Skip to content Skip to left sidebar Skip to footer

Tuchovia – czas podsumowań

Sezon 2004/05 już poza nami. Wszystkie zespołu naszej gminy zakończyły rozgrywki. Warto podsumować osiągnięcia zespołów finansowanych z budżetu gminy. Rozpocznijmy od Tuchovii.

Rozpocząć należy od najstarszego klubu tuchowszczyzny, który w tym roku obchodzi jubileusz 80-lecia. LKS Tuchovia Tuchów w sezonie 2004/05 brała udział drugi raz z rzędu (a trzeci raz na przestrzeni ostatnich 4 lat) w rozgrywkach IV ligi małopolskiej (grupa wschodnia, Tarnów-Nowy Sącz). Sezon ten należy uznać za bardzo udany, 10 miejsce na 16 drużyn, w tym takie „renomowane zespoły” jak: Unia Tarnów, Tarnovia Tarnów, Okocimski Brzesko, Bocheński KS. Lokata byłaby wyższa, gdyby nie kilkanaście (14 – najwięcej w tej lidze !) remisów (w tym kilka pechowych). Poza tym Tuchovia zwyciężyła w 7 meczach i tylko 9 krotnie uznała wyższość przeciwnika (tylko pierwsze 4 drużyny przegrały mniej niż 9-krotnie). Jeśli chodzi o dane kadrowe, to drużyna prowadzona przez niedawnego, II ligowego zawodnika Jacka Ropskiego, przez większość sezonu grała bardzo podobnym składem, którego trzon stanowią doświadczeni zawodnicy tacy jak: Piotr Szara, Krzysztof Różycki, Paweł Kafel, Mariusz Ustjanowski, Jacek Wójcik, Sławomir Stec, Krzysztof Hudyka i Marcin Okaz oraz w rundzie jesiennej Łukasz Gierałt. Pozostali zawodnicy (Piotr Bobak, Jarosław Grzebień, Szymon Wiśniowski, Łukasz Ropski, Michał Sobol, Piotr Nalepka) dobrze komponują się z „rutyną”. Do drużyny coraz mocniej wkracza młodzież i to najbardziej cieszy. Tacy zawodnicy jak Jarosław Makowiec już strzelają bramki w IV lidze. A usportowiona młodzież to oczywiście efekt pracy trenerów drużyn trampkarzy i juniorów. Zespoły te, mające wieloletnie tradycje (już w latach 70. istniały drużyny młodzieżowe), już niedługo będą dostarczać wartościowych zawodników do seniorskiej, czwartoligowej drużyny. Poza sportowymi sukcesami Tuchovii nie można zapomnieć o sukcesach organizacyjnych, które od kilku już lat stały się regułą. Robert Osika i Marek Boratyński wraz z całym zarządem i firmami współpracującymi ciągle miło zaskakują coraz to nowymi inwestycjami. I tak klub ma już w pełni wyposażoną szatnię wraz z zapleczem socjalnym i wyposażeniem treningowym, stadion został w całości ogrodzony (wymieniono starą siatkę na betonowy mur od stronu ulicy Żeromskiego). Samo boisku zostało „odizolowane” od miejsc dla kibiców. Położono asfalt na drodze prowadzącej do szatni, wybudowano specjalny sektor dla kibiców gości, stworzono serwis internetowy. No cóż, pozostaje już chyba tylko wybudowanie trybuny dla licznie gromadzącej się publiczności tuchowskiej, ale jest to ogromna inwestycja finansowa i przydałby się spory „zastrzyk” pieniędzy na ten cel. Ale patrząc na ostatnie dokonania działaczy tuchowskiego klubu możemy być spokojni o losy klubu zarówno sportowe jak i organizacyjne. Tak trzymać ! (a może III liga?)