Skip to content Skip to left sidebar Skip to footer

Z umiarem hołdujmy tradycji

Niezdrowe, pełne cholesterolu i kaloryczne. Przed tłustym czwartkiem nie brakuje informacji o zagrożeniach związanych z jedzeniem pączków. Dietetycy proponują zastępcze słodkości, na przykład piernik z marchwi.

Ale przecież nie chodzi o to, by było słodko, tylko o faworkowe i pączkowe tradycje ostatniego czwartku karnawału. Po kilka pączków możemy sięgnąć bez obaw, bo ich sporadyczne spożycie na pewno nie zaważy na naszej sylwetce, a pozwoli nam na poczucie dobrze spełnionego obowiązku – namawiają specjaliści.
Pączek to bomba kaloryczna, w stu gramach świątecznych przekąsek znajduje się co najmniej 300 kalorii, a więc tyle, co w średnim obiedzie. Do tego dochodzi słodki lukier i nadzienie oraz ponad dziesięć procent tłuszczu. Co ciekawe smalec jest zdrowszy niż frytury piekarnicze, bo te ostatnie mogą nieść zagrożenie rakotwórcze. Zatem, czy w ogóle jeść pączki, po ile można sięgnąć bez obaw i kto powinien na nie uważać?
– Oczywiście, że jemy, bo tradycja jest najważniejsza i te dwa, cztery pączki możemy sobie skonsumować, ale należy pamiętać, że szczególny umiar powinni zachować chorzy na cukrzycę, osoby mające nadkwasotę oraz problemy z wątrobą czy trzustką – mówi ekspert akademii Centrum Zdrowia Tuchów prof. Paulin Moszczyński. – Osobom z nadwagą zalecam nazajutrz więcej ruchu. Pamiętajmy jednak, że musimy się bardzo napracować, by spalić te kalorie, bo szybki marsz przez godzinę to zaledwie spalenie 250 kcal – dodaje.
Osoby, które nie zrezygnują ze słodkości mogą też aktywnie walczyć z kaloriami biegając, wybrać się na siłownię, czy też na basen. By spalić około trzystu kalorii wystarczy piętnaście minut intensywnej jazdy na treningowym rowerku. Nawet tysiąca kalorii można się pozbyć na basenie w ciągu godziny, choć pamiętajmy, że pływanie z pełnym żołądkiem nie jest najlepszym rozwiązaniem. Leniwi, którzy zamierzają walczyć z dodatkowymi kaloriami bez większego wysiłku, mogą wybrać wariant pracy na komputerze. Trzy godziny aktywnego wysiłku twórczego przy klawiaturze pozwala „zrzucić” trzysta kalorii.